Rotacja miednicy

Pierwsze sekundy po wyjściu na dwór są najgorsze. Zimny jęzor wiatru brutalnie wdziera się pod warstwy odzieży i brutalnie budzi pamiętającą jeszcze kołderkowe ciepło skórę. Po kilku krokach okazuje się jak zawsze – wiatr wcale nie wieje tak mocno, temperatura choć ujemna – jest całkiem znośna, a po kilkudziesięciu krokach udaje się nawet uśmiechnąć samemu do siebie z powodu wygranej tysięcznej którejś porannnej walki.

Kilka dni temu yacool z parawruch.pl zadał zimowe zadanie domowe. Celem ćwiczenia jest uświadomienie sobie/ciału wpływu pozycji miednicy na efektywność biegu. A realizacja – banalnie prosta:

W trakcie biegu 6 króków robimy z przodopochyleniem miednicy, następnie od razu 6 kroków z jej tyłopochyleniem. Następnie to samo, ale 5 kroków, potem 4,3,2. Wtedy odpuszczamy myślenie o miednicy i ruszamy do żwawszego biegu przez minutę, więcej nie trzeba. Można odpocząć, można się zatrzymać, można od razu przejść z powrotem do początku ćwiczenia i znów 6,5,4,3,2.

Co jest w tym wszystkim ważne, to aby rotacja miednicą, szczególnie tyłopochylenie nie powodowała przeprostowania pleców do pionu – cały czas biegniemy lekko wychyleni do przodu. Po kilku seriach takiej zabawy można wyraźnie poczuć różnicę reakcji na uderzenie w podłoże, ale nie będę Was naprowadzał na gotowe wnioski. Te czekają tylko na tych którzy podejmą się ćwiczenia. Krótkie wyjaśnienie przodo i tyłopochylenia jest na końcu wpisu.

Opiszę za to efekt zabawy. Otóż jeśli oglądaliście kiedykolwiek bieg dobrego technicznie zawodnika w zwolnionym tempie, nie może ujść uwadze dystans jaki takowi pokonują w powietrzu.
Niebagatelny wpływ na to ma charkaterystyczne i bardzo dynamiczne szarpnięcie miednicy, za którym podąża całe ciało – tak tułów wraz za ramionami i głową, jak i nogi – zakreślając spektakularne, zamaszyste wahadła tylne i przednie. Miło się coś takiego ogląda, ale trudno wywołać taki efekt w biegu.
Powyższe ćwiczenie jest do tego dobrym krokiem.


Przodopochylenie – wypnij tyłej do tyłu, jakbyś chciał podnieść swój wyimaginowany ogon do góry.
Tyłopochylenie – wypnij tyłek do przodu, jakbyś chciał schować ogon pod siebie.

Praca miednicy – przodo – tyłopochylenie. Credits dla parawruch.pl