Endomondo umiera – co teraz?

Endomondo było z nami od początku. Ba! sam z nim zaczynałem stawiać pierwsze biegowe kroki i to na długo zanim pomyślałem jeszcze o starcie w jakimkolwiek maratonie. Po prostu ubrałem spodnie – bojówki, bawełnianą bluzę z kapturem i pobiegłem. Nie zrobiłem żadnego zdjęcia, selfie, nic. Został tylko ślad w Endomondo.
Po wszystkim wypaliłem 2 papierosy pod rząd. Zziajany i niewymownie szczęśliwy.

pierwszy bieg na Endomondo

Z końcem roku 2020 serwis ma zostać wyłączony. W sieci są już poradniki jak wyeksportować i przenieść dane. Wszystkie treningi z Endo można pobrać, klikając prośbę o utworzenie archiwum w: „Profil->Ustawienia->Konto->Wyeksportuj i pobierz dane” Po kilku godzinach/dniach powininiśmy otrzymać link do pobrania paczki.

Nie zrobię przeglądu serwisów webowych z wadami zaletami itd. Dla mnie wybór jest jeden i tylko jednen. Dokonałem go już kilka lat temu. Strava.

Nie ma lepszego serwisu na aktywności biegowo, rowerowo, pływackie niż strava. Poczynając od samej przejrzystości i elegancji interfejsu, tak serwisu webowego jak i aplikacji, porzez dopracowanie obsługi poszczególnych dyscyplin i danych treningowych, kończąc na podsumowaniach agregacyjnych typu trend obciążenia treningowego, heatmapy, plany treningowe etc.

Nie ma drugiego serwisu w którym można „bezkarnie” obserwować tylu zawodników pro. Co ciekawe te relacje obserwacyjne też są dobrze odzwierciedlone – jeden profil może obserwować kilkaset tysięcy ludzi, ale ten atleta/celebryta nie musi z każdym nawiązywać czy klikać „follow”. Może za to wybrać jaki poziom prywatności chce zachować: publiczny, widoczny tylko dla followersów, czy zupełnie prywatny. Może też ustawić zatwierdzenie osób chętnych do śledzenia jego postępów, czy wreszcie ustawić ukrycie punktu startu i końca treningów, aby utrudnić znalezienie swojego miejsca pobytu.

Z biegowych prosów polecam obserwować:

Julien Wanders
Jim Walmsley
Killian Jornet
Joshua Cheptegei
Eliud Kipchoge

i wielu wielu innych;)

Mówiąc o stravie nie sposób nie wspomnieć o segmentach. To tworzone przez użytkowników odcinki/podbiegi/podjazdy o niezakłóconym ruchu, na których jest prowadzona rywalizacja – kto szybciej. Bieżący zwycięzca jest odznaczany przechodnią wirtualną koroną danego segmentu, ale może ją bardzo szybko stracić. Na niektórych segmentach jatka bywa naprawdę zaciekła, a król/królowa zmieniają się nawet każdego dnia. Macie pojęcie, jakie emocje budzą się w człowieku gdy wieczorem, do poduszki dostaje powiadomienie ze stravy: „straciłeś koronę na takim a takim segmencie”

Także, jeśli jeszcze nie macie konta na stravie – proszę zakładać, importować dane i trenować dalej:)


zdjęcie tytułowe Strava Best Photos 2019