Nike Zoom Fly 3 – Recenzja

Emocje po pierwszym użyciu dawno już opadły, nastała treningowa montotonia i znużenie… Nie, czekajcie – nie w tym przypadku. W zielonych Zoom Fly biegało mi się tak dobrze, a jednocześnie szkoda było mi wyklepywać je na codziennych treningach, że nabyłem drugą – roboczą parę z przeznaczeniem na codzienne treningi. I to w tej drugiej parze nabiegałem już ponad 800 kilometrów, przyszła zatem najwyższa pora na recenzję.

70957429_2461458030791353_6382390074088095744_n

Wygoda

Jest uzależniająca, serio. Do tego stopnia, że szukam pretekstu aby nosić je na co dzień. Moje stopy robią co mogą, aby jak najczęściej mościć się tych butach z absurdalnie grubą podeszwą. Wygoda dotyczy wszystkich aspektów używania buta – czy to na spacerze, czy na przebieżkach poniżej 3:00/km. Jednak to, co jest dla mnie wygodne, nie musi być dobre dla wszystkich. Już w pierwszych wrażeniach pisałem, że but nie blokuje pięty, ani pronacji. Dla mnie to warunek konieczny ale dla innych może być dyskwalifikujący jeżeli nie będziecie czuli się stabilnie na pięcie.

Bieg i codzienne treningi

Znacie „efekt nowego buta„? Zakładacie świeżą parę na nogi i od razu na treningu macie „dzień konia”? Cóż – w Zoom Fly ten efekt jakby się nie kończy – przynajmniej u mnie:) Zasadniczo w cholewce brakuje jakichś elementów blokujących stopę, ale jej skarpetowa konstrukcja zapewnia zakakująco dobre trzymanie się stopy. Na zakrętach, podbiegach czy zbiegach but trzyma stopę dokładnie i pewnie, i nie wymaga to nie wiadomo jak mocnego sznurowania.

48929961637_4317769cd1_o

Gruba podeszwa na całej długości zapewnia wygodę niezależnie od prędkości z jaką biegniecie – nie można tu użyć oklepanego stwierdzenia „od prędkości 4:00 but pokazuje swój charakter” (co w praktyce oznacza że jest twardy i niezbyt wygodny, ale przy szybszym biegu mniej się to odczuwa). W Zoom Fly jest wygodnie zawsze – nie udało mi się osiagnać prędkości (mój max 2:30/km) przy której zmiażdżyłbym piankę pod śródstopiem do uczucia twardości.

W Zoom Fly biegam wszystko – od asfaltu po las, od krótkich rozbiegań po longi, od wolnego tempa, poprzez treningi typu 30km <4:00 po zbiegi na złamanie karku w tempie 2:40/km. Pobiegłem też 2 Maratony – i wierzcie lub nie – po prysznicu na mecie znów miałem ochotę je założyć 🙂

VideoCapture_20190919-131147

Zużycie

Po 800 kilometrach na cholewce nie widać śladu, zapiętki i wnętrze nienaruszone i tylko po podeszwie możnaby stwierdzić zużycie – nieco się już wygładziła. Oceniam, że po 1500 kilometrach może być już zupełnie wyszurana. Trochę szkoda, gdyż wszystkie inne elementy z pewnością przeżyją bieżnik.

Pranie

Kilkakrotnie z powodzeniem wyprałem Zoom Fly 3. Normalnie – w pralce, ze zwykłym proszkiem do prania, w temperaturze 30*C i włączonym wirowaniem. Nie zanotowałem żadnych problemów, choć oczywiście producent prania obuwia nie zaleca.

Rekomendacja

Mierzyć, polować na promocję i kupować. Dają radę. Wiem, że w podeszwie mają wtopioną płytkę z włókna węglowego, która ma zapewniać dodatkowego kopa w biegu. Zupełnie tego nie czuję, ale też niczego to nie zmienia – to po prostu bardzo wygodne i bardzo dobre buty do biegania.