160 minut – do trzech razy sztuka

Wynik poniżej 160 minut w maratonie oznacza bieg ze średnią prędkością prawie 16km/h. Dla mnie to wyzwanie – możliwe do zrealizowania, ale z jakichś powodów nie podołałem już dwukrotnie.

Trzecie podejście jest mniej emocjonujące. Nie napompuję kolejny raz balonika pod tytyułem „na pewno się uda”. Jeśli taki balonk pęknie w trasie, staje się drwiną i udręką na pozostałe kilometry do mety.

Myśli nieubłaganie pikują wokół startu.

Czy wszystko przygotowałem?
Czy czegoś nie zapomnę?
Czy zdążę się załatwić przed startem?
Czy tętno na ostatnim treningu nie świadczy o przetrenowaniu czy przesileniu?

Coraz trudniej zasnąć, zachować spokój, gdy na myśl o niedzielnym poranku poprawia się perystaltyka jelit.

  • Pogoda – sprawdzona: 7-9°C, wiatr 10km/h, możliwy przelotny deszcz
  • Strój – naszykowany: wersja letnia
  • Trasa – prawie płaska
  • Wytrenowanie – jakie jest, każdy widzi ;)Startuję z numerem 95. Trzymajcie kciuki