Kenia 2019 – przylot

Podróż do Iten trwa. Cały wczorajszy dzień spędziliśmy w podróży do stolicy Kenii – Nairobi. Cieszyłem się, że poszedłem pobiegać o północy przed wylotem – jakikolwiek ruch tego dnia był luksusem na równi z higieną. W samolocie udało mi się trochę porozciągać.

Dopiero zapach i temperatura kenijskiego powietrza uświadomiły mi, że jestem w zupełnie innym miejscu świata. Yacool i Agata zadbali, bysmy na dzień dobry mogli poznać pierwsze smaki – z Iten przywieźli Chipati i Mandazi. Mimo zmęczenia, na twarzy pojawił się banan ekscytacji, który nie schodzi do dziś.

Po 4 godzinach snu ruszyliśmy na safari po Nairobi Nature Park. Zwierzęta zdawały się być przyzwyczajone do widoku samochodów pojawiających się dosłownie co minutę, a obraz dopełniały piętrzące się w tle wieżowce Nairobi. Mimo wszystko udało się uchwycić kilka „dzikich” fotek.

Odwiedziliśmy jeszcze sierociniec słoni i nosorożców i nakarmiliśmy żyrafy.

W tej chwili jedziemy już matatu (busem) do Iten. Dotrzemy tam po zmroku i pewnie od razu padniemy ze zmęczenia