Jak biegać w śniegu

Początek roku nie ułatwił postanowień noworocznych tym, którzy postanowili zmienić coś „od nowego roku” poprzez bieganie. Śnieg, wiatr i mróz nawet z osobna są dużą przeszkodą w treningu. Tymczasem musimy mierzyć się ze wszystkim na raz.

To moja czwarta biegowa zima z rzędu, i mylicie się,  jeśli sądzicie że z czasem jest coraz łatwiej. Nie jest, tym bardziej, że po powrocie z treningu pojawia się myśl, że jutro czeka znów ta sama walka. Prognozy pogody przeglądam kilka razy dziennie w nadziei, że wreszcie pogoda się poprawi. Niestety – na trasach biegowych wciąż zalega śnieg, czasem lód, do tego wieje i jest ciemno.

Jak trenować w takich warunkach?

Przede wszystkim – bieganie po głębokim śniegu – kopnym, czy też ubitym wymaga większego wysiłku niż po suchej nawierzchni, a całe ciało spina się mocniej w obawie przed pośliźnięciem. Można się naprawdę mocno zdziwić, budząc się następnego dnia z obolałymi łydkami, po pokonaniu swojego „zwyczajnego” dystansu w tych warunkach. Dlatego warto zmniejszyć tempo spokojnych rozbiegań.

Sytuacja komplikuje się, jeśli w planie widnieje intensywniejsza jednostka – bieg ciągły, interwały, kros. W takich warunkach wykonanie szybkiego treningu wiąże się z większym ryzykiem kontuzji, a osiągane tempa raczej będą frustrujące. Z pomocą przychodzi bieżnia na siłowni – na której można wykonać trening z założoną intensywnością. Jeśli bieganie po bieżni mechanicznej wydaje się Wam zbyt nudne, spróbujcie zmieniać tempo/nachylenie np co 200, 400 metrów – dzięki temu podzielicie trening na łatwiejsze do zaakceptowania dla psychiki odcinki. Warto też zabrać ze sobą picie – i ćwiczyć pojenie w trakcie biegu – przyda się na zawodach.

DSC_0118.JPG

Długi trening na bieżni w siłowni

Ci, którzy bieżni nie zdzierżą, a potrzebują „przewietrzyć krok” mogą wybrać jeszcze Zabawę Biegową – czyli serię kilku – kilkunastu przyspieszeń trwających 1-2-3 minuty, z krótką przerwą w truchcie. Albo próbować na siłę wybiegać swoje planowane tempo – lecz lojalnie ostrzegam – wysiłek może być niewspółmierny do efektów.